strona główna  artykuły obrazkikalendarium o co chodzi Tajniak
podpisy (protest) podpisy (dymisja) popierają protest Księga gości


 Artykuły:

1. list Joanny Grochowskiej do dyr. Witolda Laskowskiego

2. nagle odpowiada na list E. Smolar

3. Wiceprezesowi Smolarowi odpowiada J. Grochowska

4. Wiceprezes Smolar odpowiada raz jeszcze

5. Ostatnia wymiana zdań


3. wiceprezesowi Smolarowi odpowiada
Joanna Grochowska

Szanowny Panie,

ja również dziekuję za odpowiedź na mój list.

Odpowiedź zupełnie nie na temat podjęty przeze mnie w liście do dyrektora W. Laskowskiego. Jednak skoro byl Pan łaskaw pofatygować się i poświęcić mi chwilę swego cennego czasu, spróbuję do się do odpowiedzi ustosunkować, korzystając z internernetowych źródeł.

I oto co one piszą "w temacie" Inforadia i późniejszego TOK FM:

W internecie jest strona internetowa Collegium Civitas. Tam miał być wydział dziennikarski. Szefować miał J. Żakowski. Na tej stronie w dziale "kadra" jest informacja:

"Eugeniusz Smolar - wiceprezes PR SA, b. szef polskiej sekcji BBC, twórca i b. dyrektor TOK-FM - warsztat radiowy" A więc jednak był Pan "twórcą" ! Dziś wygodnie się od tego odcinać, prawda ?

A potem pewnie to nie Pan wywalił P. Kaczkowskiego, mianował najpierw M. Olszańskiego, następnie W. Laskowskiego i A. Fijałkowskiego na stolce dyrektorskie, nie dbając nawet o to, że A. Fijałkowski nie spełnia wymogów formalnych, nie posiadając wyższego wykształcenia.
I proszę znów nie używać argumentów o rzekomych pomówieniach, bo zbyt łatwo takie fakty daje się sprawdzić, o czym Pan świetnie wie!

Przy okazji startu ś.p. Inforadia można znaleźć informację:

"Smolar stresses the owners do not expect the station to win a huge audience and yield profits right away. "We are all aware that this is a long-term investment, and we should not expect the project to pay off quickly," he adds. For starters, commercials will take up only four to five minutes per hour, not the legal limit of nine minutes."
( The Warsaw Voice, March 29, 1998 No. 13 (492)

W prywatnym radio "akcentuje" Pan, że właściciele nie oczekują natychmiast dużej słuchalności" - w państwowym tejże się Pan domaga.
Za to wyleciał przecież Piotr Kaczkowski (przynajmniej taki powód Pan Prezes podawał - niska słuchalność). W prywatnym radio "nie powinniśmy oczekiwać, że się szybko zwróci" - ale państwowej Jedynce zakazuje Pan letniego "touru" "Lata z Radiem", bo "się nie przekłada na wpływy z reklam".

W prywatnym radio reklamy miały zajmować u Pana 5 minut (zamiast dopuszczalnych dziewięciu)-a w państwowym... wystarczy policzyc...

Prywatne radio - to prywatna INWESTYCJA za prywatne pieniądze. Która ma zarabiać.

Państwowe radio - to państwowa instytucja za pieniądze nas wszystkich. I która ma misję!!

Tymczasem Pan w prywatnym radio chciał mieć najpierw poziom, a potem słuchalność i wpływy z reklam.

A w państwowym - jako Wiceprezes ds. Programowych !, najpierw wpływy z reklam i słuchalność.

Układ głosów w Inforadio kształtował sie wedle źródel tak:

British radio corporation GWR Group Plc - 33%
AC Radio, owned by the Agora holding company - 29 %
Polityka - 17 %
The Batory Foundation - 16%
Infor publishing house - 5 %
Wniosek ? - posiadający 29% udziału załatwili resztę!
Załatwili? A może po prostu Pan nie potrafił przekonać 71% udziałowców?

W końcu 2000 r. Fundacja Batorego odsprzedała Agorze i Spółdzielni Pracy "Polityka" swoją część akcji. Dzięki temu udział obu firm w spółce Inforadio zwiększył się odpowiednio do 41,6 proc. i 20,4 proc. Czyli:
GWR - 33%
Agora (czy jeszcze z AC Radio??) - 41,6%
Polityka - 20,4
Infor - 5
Czyli Agora i Amerykanie mają wciąż mniejszość. No, ale Pana Prezesa już u nich nie ma!

"Inforadio's research suggests the target listeners are women and men aged 25-50, with a secondary or university education, professionally active, with a distinct hobby, and earning more than the national average."
Mówiąc wprost - Pan Prezes robi sobie po prostu z Trójki zabawkę, którą mu kiedyś "odebrano". Tyle, że kiedyś robił to Pan za prywatne pieniądze. A teraz swoją zabaweczkę radiową robi Pan za nasze pieniądze!

"Szefowie 'Inforadia' zgodzili się, że program wymagał reformy. Sami wymienili listę wad stacji:

- dotychczasowi prezenterzy w większości się nie sprawdzili;
- słaba strona informacyjna: radio jest powolne, w niedostatecznym stopniu reaguje na bieżące wydarzenia;
- złe brzmienie: słaba dynamika i tempo; niedobre, zbyt pompatyczne i płaskie jingle;
- generalnie: brak świeżości, to nie jest żywe radio.
Jak mówił p.o. dyrektora programowego stacji, w jednym z artykułów w 'Gazecie Wyborczej':
"program 'Inforadia' w dużym stopniu był robiony na podstawie intuicji, wyobrażeń i ambicji dziennikarzy, bez uwzględnienia oczekiwań słuchaczy. Za dużo miejsca na antenie zajmowali eksperci o wąskich specjalnościach, opowiadający o rzeczach dla zwykłego słuchacza obcych i mało interesujących."

Przecież teraz Pan Prezes sam taką metodę stosuje! Jak sie okazuje, nawet argumentacji nie potrafi Pan sam wymyslić. Z uporem godnym lepszej sprawy głosi Pan tę, którą kiedyś sam dostał po głowie.

Odnosze wrażenie, że Pan leczy w Trójce swoje kompleksy. Miał Pan "swoje" radyjko, ktore Panu odebrano, czy jak Pan woli sam Pan z niego zrezygnował, teraz ma Pan kolejne - i to już ma być Pana radyjko - tylko Pana. A każdy, kto podniesie rękę na to radyjko, może być będzie pewien, że mu Pan tę rękę odrąbie.
Czego dowodem najlepszym są perfidnie wprowadzane zmiany i CAŁKOWITA pogarda dla sluchaczy.

"Pragnę jednak zwrócić uwagę, że wymiana poglądów, ażeby była owocną, musi zawierać założenie dobrej woli i uczciwości." (E. Smolar)

JG. Jakoś do tej pory nie zauważyłam cienia dobrej woli z Pańskiej strony, ani pozostałych władz radia.
O uczciwości lepiej nie mówmy, szczególnie w kontekście powyższych danych, znalezionych w internecie.
Moja uczciwość polega na "działalności epistolarnej", jak jest Pan łaskaw ją nazywać, gdzie wszystko o czym piszę, punkt po punkcie jest PRAWDĄ, tyle że bardzo dla Pana niewygodną, więc próbuje Pan insynuować pomówienia, by odwrócić uwagę od swych cynicznych i pełnych pogardy dla ludzi myślących, działań.
Dlaczego pisząc o współpracy, nigdy do tej pory w żadnej dostępnej Pańskiej wypowiedzi nie ma propozycji, woli spotkania ze słuchaczami i w ramach dyskusji wymiany poglądów na temat tego, CZEGO słuchacze oczekują ?
Dlaczego upiera się Pan przy wizji radia publicznego, którego słuchacze posiadający poziom intelektualny troche ponad przeciętny nie chcą? Dlaczego pozbawia mnie Pan przyjemności bycia fanką stacji, którą nieprzerwanie wielbiłam przez ponad 20 lat, używając argumentu, że ma to być stacja dla ludzi młodych, w przedziale wiekowym 20-40 lat ? Właśnie skończyłam 50 lat i wcale nie czuje potrzeby całkowitego wyłączenia radioodbiornika, tylko dlatego, że Pan ma życzenie wyrzucić nas na out!
Czyżby dlatego, że wszystko faktycznie zmierza w kierunku sprzedaży (po szybko dokonanej zmianie ustawy, co w Polsce jest dziecinna igraszką) Trójki i odkupienia jej za bezcen???
Czy dlatego wymieniono meble, samochody, a nawet płot?
Dlaczego stopniowo pozbywa się Pan osobowości trójkowych, jak choćby własnie "oddalona" (jeszcze nie zwolniona, ale pewnie to tylko kwestia czasu) Monika Makowska ?

"Nie liczę na Pani lojalność, ale niech to posłuży za punkt odniesienia do wielu innych Pani zarzutów o osobistym charakterze. Proponuję skupienie się na Sprawie a nie na pomówieniach osobistych." (E. Smolar)

JG. Moje pismo na trzech stronach precyzowalo "skupienie sie na Sprawie", tylko Pan wyjął z niego dwa słowa, które bezpośrednio i bez "pomawiania" dotyczyło Pana. Można i tak.
Proszę więc nie używać słowa "lojalność", bo trzeba być najpierw samemu lojalnym (tu wobec słuchacza !), by od innych tego wobec siebie wymagać.

Z powazaniem
Joanna Grochowska



list Joanny Grochowskiej do dyr. Witolda Laskowskiego

powrót do listu, na który E. Smolar odpowiedział

Wiceprezesowi Smolarowi odpowiada J. Grochowska

Wiceprezes Smolar odpowiada raz jeszcze