strona główna  artykuły obrazkikalendarium o co chodzi Tajniak
podpisy (protest) podpisy (dymisja) popierają protest Księga gości


 Czytaj też:

Artykuły - spis

1. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza

2. Andrzej Długosz do Małgorzaty Grześkiewicz

3. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza

4. Andrzej Długosz do Małgorzaty Grześkiewicz

5. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza



Korespondencja z przewodniczącym Rady Nadzorczej Polskiego Radia Andrzejem Długoszem



3. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza

Szanowny Panie Przewodniczący !

Bardzo dziękuję, za tak szybką odpowiedź. Jednakże, jeśli Pan pozwoli, to chciałabym przypomnieć, że jestem - Słuchaczką . Inaczej mówiąc, Klientem. Myślę, że zgodzi się Pan ze mną, iż, jako klientkę, nie muszą mnie interesować problemy Pańskiej firmy, gdyż ja oceniam produkt finalny(audycje radiowe), który jest mi oferowany. Jeśli jakość któregoś z produktów, nie odpowiada moim oczekiwaniom, to go nie kupuję i zmieniam dostawcę, w tym przypadku, zmieniam stację radiową . Paradoksalnie, chociaż jestem Klientem, jestem również "Towarem". Myślę tu o reklamo dawcach. Którzy zamawiają reklamę w PR3 . Jeśli Pan Przewodniczący, pozwoli przytoczę kilka cyfr, z pewnością Panu znanym :

1) dane przytoczone przez wiceprezesa PR, E. Smolara, w tyg. POLITYKA nr 19, z dnia 11-05-2002r.
- według OBOP, w 1994r.,słuchalność PR3, wynosiła-25,8proc
- według OBOP, w 2000r.,słuchalność PR3, wynosiła-13,7proc

2) dane przytoczone przez byłego Dyrektora PR3,G. Miecugowa, w tyg. POLITYKA nr 16, z dnia 20-04-2002r.
- słuchalność (styczeń-grudzień 2001r.) - 5,0proc / Źródło: SMG/KRC /

3) art."Żałoba po Trójce", gazeta"Rzeczpospolita"z dnia 08-04-2002r. - Dane: SMG/KRC Poland Media SA, udział w rynku radiowym styczeń-luty 2002 - 4,7proc

O ile ludzie(słuchacze),mogą być sentymentalni i wybaczyć wiele, o tyle cyfry są rzeczywiście bezwzględne. A w/w, wskazują, że sentyment słuchaczy PR3( klientów / towaru), już się kończy. Nawet tych najwierniejszych.

Panie Przewodniczący! Jeśli dane, podawane w prasie są wiarygodne, to słuchalność PR3, w latach 1994-2000( 7lat), spadła o 12,1proc. Pan Smolar, jest w Zarządzie PR3 od 1998r.,czyli w latach 1998-2002r., będąc osobą odpowiedzialną za sprawy programowe, mógł się już wykazać. Miał na to cztery lata.
Dotyczy to niestety, również innych członków Zarządu PR. Oto fragment stanowiska Zarządu w sprawie zmian w PR3:
"Głosy słuchaczy stanowią jeden z ważniejszych czynników, który uwzględniamy przy ocenie oferty programowej oraz przyjmowanych kierunkach zmian. Decydujące znaczenie mają jednak systematycznie prowadzone badania ilościowe i jakościowe."
/ Zarząd Polskiego Radia S.A Warszawa 26.06.2001/

W roku 2001( 1 rok ), w porównaniu do roku 2000, słuchalność spadła aż o 8,7proc. Czy w pierwszej połowie 2001r, słuchalność ( sprzedaż), była aż tak dobra, wg prowadzonych badań?, a wspomniany spadek, zleciał nagle z nieba w drugiej połowie roku i całkowicie zaskoczył Zarząd ?. Idąc dalej. Tylko za dwa miesiące, roku 2002, słuchalność spadła, o kolejne 0,3proc. Jest, więc prawdopodobieństwo, że na koniec roku 2002,słuchalność PR3, będzie wynosić poniżej 3proc. Czy spadek słuchalności w latach 2000-2002, również ma być tłumaczony, przez członków Zarządu, błędami Dyrektorów PR3,z lat 90-tych ?.Przecież od czerwca 2000r., to członkowie Zarządu wybierali (nawet, jednogłośnie ), kierownictwo PR3.

Panie Przewodniczący! Jestem w stanie zrozumieć, że jako szef ,broni Pan, swojego podwładnego. Uważam nawet, że jest to prawidłowe działanie szefa. Niestety, Pan Smolar zapomniał o prostej kupieckiej zasadzie. Dobry towar, nie wymaga reklamy, ale jeśli musisz "wcisnąć " klientowi (słuchaczowi), słabszy towar, to bądź dla tego klienta przynajmniej miły. Bo inaczej, to nie tylko nie sprzedasz towaru, ale również niezadowolony klient, zrobi antyreklamę twojej firmy. Oto, jak członek Zarządu PR, traktuje stałych słuchaczy(klientów) . Dla mnie, jest to niestety, mało zachęcający przykład obsługi klienta.

"Serdeńko, widzę, że cokolwiek napiszę w korespondencji z Panią obróci się - w Jej oczach - przeciwko mnie. "

"Niezależnie, co Pani sobie wyobraża na temat mojej osoby i rzekomych przywar osobistych, proszę przyjąć do wiadomości, że Trójka od kilku lat jest w kryzysie, że badania wykazywały systematyczny odpływ słuchaczy do konkurencji, że nie było woli ze strony kolejnych dyrektorów, by się za to zabrać, że program naprawczy został sformułowany przy udziale niezależnych ekspertów zewnętrznych opłacanych przez Zarząd, że projekt rozwoju został przyjęty nie przez demokratyczne zgromadzenie niektórych słuchaczy i pracowników PR3, lecz przez Zarząd jednomyślnie, Radę Programową oraz Radę Nadzorczą Polskiego Radia. I nic tu niczego nie zmieni."

"Mianowała się Pani samowolnie obrońcą przeszłości i nieudolności ludzi, którzy przyczynili się do kryzysu Trójki."

"Na zdrowie, każdy ma jakieś hobby. Sądzę jednak, że nie może Pani liczyć na więcej. Żegnam "
EUGENIUSZ SMOLAR

/ fragment z korespondencji, pomiędzy Panią J. Grochowską, a Panem E. Smolarem, luty-marzec 2002r./
Jeśli Pan Przewodniczący pozwoli, to nie skomentuję powyższego fragmentu, gdyż uważam, że jest wystarczająco wymowny.

Panie Przewodniczący ! W swoim liście, wspomniał Pan , że w czerwcu , kończy się kadencja obecnego Zarządu i nowy Zarząd, będzie musiał zająć się jakością programów i odzyskiwaniem słuchaczy. Jeśli ponownie Wiceprezesem ds. programowych , miałby zostać Pan Eugeniusz Smolar, lub osoba jemu podobna, to nie ukrywam "cienko" widzę, wspomnianą przez Pana jakość programu. Jest jeszcze jedna (przerażająca), możliwość - Pan Smolar, awansuje na członka Rady Nadzorczej, a wtedy słowo "Serdeńko", będzie kanonem w kontaktach ze słuchaczami PR3. Oczywiście pod warunkiem, że będą jeszcze słuchacze i będzie jeszcze Program Trzeci PR

Szanowny Panie Przewodniczący ! Chciałabym ponownie, bardzo serdecznie podziękować Panu, za tak błyskawiczną i taktowną odpowiedź na mój list. Miło jest się przekonać, że w Kierownictwie Polskiego Radia, pozostały jeszcze osoby, którym nie obca jest kultura osobista. Jeśli czytając moje listy , w którymkolwiek momencie poczuł się Pan urażony, to bardzo przepraszam, nie było to moją intencją .

Z wyrazami niekłamanego szacunku
Małgorzata Grześkiewicz