strona główna  artykuły obrazkikalendarium o co chodzi Tajniak
podpisy (protest) podpisy (dymisja) popierają protest Księga gości


 Czytaj też:

Artykuły - spis

1. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza

2. Andrzej Długosz do Małgorzaty Grześkiewicz

3. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza

4. Andrzej Długosz do Małgorzaty Grześkiewicz

5. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza



Korespondencja z przewodniczącym Rady Nadzorczej Polskiego Radia Andrzejem Długoszem



5. Małgorzata Grześkiewicz do Andrzeja Długosza

Szanowny Panie Przewodniczący !

Bardzo dziękuję za list. Na początek, jednak ,chciałabym się odnieść do tego, co napisał Pan w maill' u z dn.20-05-2002r.
" Różnica poziomu korespondencji Pani autorstwa, a Pani Grochulskiej jest zasadnicza i być może stąd wynika różnica poziomu reakcji na nią."
Pozwolę sobie zauważyć, że ta Pani, ma na nazwisko GROCHOWSKA . Co się zaś tyczy poziomu reakcji (w tym przypadku Pana Smolara), jestem przekonana, że zgodzi się Pan Przewodniczący ze mną, iż osoba piastująca kierownicze stanowisko, jeśli chce coś sobą reprezentować, to niezależnie od sytuacji, powinna wiedzieć, jak się zachować. Są to przecież elementarne podstawy kultury osobistej . I nawet zdenerwowanie nie tłumaczy takiego zachowania. Poza tym, nie jest to odosobniony przypadek, braku szacunku do innych. Pan wiceprezes, w podobnie lekceważącym stylu wypowiedział się również o Panu Andrzeju Waligórskim /rozmowa z W. Mannem, Przekrój, nr 20 z 19 maja 2002r. /. I nie tylko ja tak to odebrałam, skoro w tej sprawie napisał list otwarty, Pan Stanisław Szelc.
Powiem krótko: Jak się jest na kierowniczym stanowisku, to zawsze trzeba myśleć, co się mówi lub pisze !

Chyba, że Pan Smolar, jest aż tak mocno przekonany, iż wolno mu wszystko, a ogólnie przyjęte zasady, nie dotyczą jego osoby. Gdyby Pan Smolar sprzedawał pietruszkę, to wtedy OK., Ale jest on osobą, związaną z mediami i ma wpływ na ich kształt.

Panie Przewodniczący! Wspomniał Pan " Z Pani perspektywy można powiedzieć" nie interesują mnie problemy Pana firmy". " Tak, nie muszą mnie interesować. Gdyż ja również prowadzę firmę, (od 1991r.), jako osoba fizyczna .
I doskonale są mi znane problemy, o których Pan wspominał. Mam je, na co dzień.
Różnica między nami, polega tylko na skali . Oraz na tym , że moja firma nie dostanie dotacji z budżetu państwa. A Pan może liczyć, na tego typu dofinansowanie.
Nie wspomnę np. o ZUS-ie, gdzie Spółka Akcyjna, jako osoba prawna , też inaczej jest potraktowana.
Jest jeszcze jedna kwestia - Odpowiedzialność . Która w Pańskiej firmie przedstawia się następująco :
Art. 28. 1. Rada nadzorcza liczy od pięciu do dziewięciu członków.
5. Kadencja rady nadzorczej trwa trzy lata.
Art. 28a. 1. Rady programowe publicznej radiofonii i telewizji liczą 15 członków, których powołuje Krajowa Rada;
2. Kadencja rady programowej trwa 4 lata,
Art. 54.
1. Jeżeli osoba kierująca działalnością nadawcy nie wykonuje decyzji wydanych na podstawie art. 10 ust. 4, Przewodniczący Krajowej Rady może wydać decyzję nakładającą na nią karę pieniężną, nieprzekraczającą jednak jej sześciomiesięcznego wynagrodzenia.
2. Tej samej karze może podlegać osoba kierująca działalnością nadawcy za nieudzielenie lub udzielenie nierzetelnych informacji na żądanie Przewodniczącego Krajowej Rady, przewidziane przepisem art. 10 ust. 2.
3. Decyzja nakładająca karę nie może być wydana, jeżeli od daty wydania decyzji, o której mowa w ust. 1, upłynęły dwa lata.
/ Ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. (tekst jednolity) /

Z pewnością zwrócił Pan uwagę, iż wytłuściłam słowo "może". Czyli Przewodniczący Krajowej Rady, może, ale i nie musi Państwa ukarać. Proponuję sprawdzić w przepisach, o odpowiedzialności osoby fizycznej, która prowadzi działalność gospodarczą. Myślę, że taka lektura, przydałaby się, co niektórym członkom z kadry kierowniczej PR S.A.
Proszę, więc nie oczekiwać ode mnie( czy też od większości słuchaczy PR3), że pobłażliwie patrzeć będę, na poczynania osób, które są na kierowniczych stanowiskach w PR S.A. . I jest mi zupełnie obojętne, z jakiego ugrupowania politycznego, te osoby się wywodzą .
Ja, Panów - Smolara, Olszańskiego i Laskowskiego , oceniam za ich działania ( a właściwie ich brak), oraz sposób, w jaki wypowiadają się o własnej firmie, swoich poprzednikach, oraz niektórych pracownikach.

Dla przykładu, jestem bardzo ciekawa , jak poradziłby sobie któryś z Panów, E. Smolar, W. Laskowski , z poprowadzeniem audycji takiej jak : Informator Ekonomiczny, Minimax . Wybór tych audycji nie jest przypadkowy. Ponieważ prowadzący je Panowie, czyli Wiktor Legowicz i Piotr Kaczkowski , też byli Dyrektorami. Pan Legowicz, nawet dwukrotnie. Obecnie obaj pracują jako dziennikarze. A słuchalność, audycji przez nich prowadzonych, myślę , że jest jedną z najwyższych. Nie wspomnę już o wysokiej kulturze, obu Panów, w kontaktach ze słuchaczami. Widocznie obaj Panowie( Legowicz, Kaczkowski), wyszli ze słusznego założenia, iż , Dyrektorem się bywa, człowiekiem się jest . Potwierdzili oni również, swoją odpowiedzialność za przyszłe losy PR3, nie komentując decyzji Zarządu, o ich odwołaniu. A przecież mogli! .

Natomiast serdecznie gratuluję, Panom - Laskowskiemu i Smolarowi , pomysłowości . Zabronienie Panu Grzegorzowi Miecugowowi ,wstępu na Myśliwiecką , było jawnym ośmieszeniem samych siebie. Pan Miecugow, był nie tylko pracownikiem PR3, był również zdobywcą Złotego Mikrofonu, a także Dyrektorem PR3. Obecnie jest na kierowniczym stanowisku w telewizji TVN. Jestem przekonana, iż ten zakaz, nie "wypłynął" wyłącznie od Pana Laskowskiego. Gdyż na tego typu decyzję, musiał wcześniej wyrazić zgodę ktoś z Zarządu PR SA. Wątpię, by tą osobą, był Pan Prezes R. Miazek.

Przerażające są dla mnie również, Pańskie wypowiedzi:

" Jeśli ma Pani rację i okaże się na koniec tego roku, że Trójki słucha tylko 3% ludzi, wówczas będziemy musieli się uderzyć w piersi i poszukać innego zajęcia."

Czy tak wygląda odpowiedzialność szefa za los firmy, którą prowadzi? Jeśli takie słowa , wypowiada szef , to chyba przestanę się dziwić, iż radio publiczne, ma problemy z konkurencją. Gdyby to była Pana prywatna firma, to jestem przekonana, że wówczas nie pozwoliłby Pan sobie na takie stwierdzenia.

" Ale proszę nie wierzyć, że Smolar jest "czarnym ludem" i że to on ponosi "winę za całe zło". Tak nie jest. Radio to wielu ludzi, wiele układów, wiele zaszłości."

Mówi Pan, "Radio to wielu ludzi" . Tak to prawda. Ale ile w tym radiu jest osób, które swoją pracą udowadniają, że czują się odpowiedzialne za jego los . Takich osób jest niestety mało. I są to przede wszystkim dziennikarze, czyli pracownicy. Którzy są niedoceniani przez swoich szefów, a uwielbiani (niektórzy), przez słuchaczy.

Panie Przewodniczący! Mówię o PR3, ponieważ jestem jego słuchaczką. Na temat innych programów, niech wypowiadają się ich słuchacze. W swoim mail'u, z 16-05-2002r. napisał Pan, " Co do pozycji Prezesa Smolara, to byłem właśnie tą osobą, która zgłosiła jego kandydaturę do Zarządu. I jestem gotów bronić słuszności tej decyzji, nie tylko dlatego, że była to moja decyzja."

Nie ukrywam, że z niecierpliwością będę czekać, na Pańską wypowiedź, broniącą słuszność wyboru, Pana Eugeniusza Smolara, na członka Zarządu.

Z poważaniem
Małgorzata Grześkiewicz